Wystawy czasowe

  • OLGA BOZNAŃSKA (1865-1940)

    OLGA BOZNAŃSKA (1865-1940). Filozofia portretu

    Vernissage de l’exposition – le vendredi 4 avril 2025 de 19h à 21h

    Invitation (pdf)

    EXPOSITION OUVERTE
    du mardi 8 avril au vendredi 30 mai 2025
    du mardi au vendredi de 14h à 18h
    17 mai (Nuit des musées) 16h-21h
    fermée le 1, 8, 29 mai

    Croquis de femmes en chapeaux, crayon (détail).
    N° inv. Rys. 023.16, Collections artistiques IBPP


    Kraków, Monachium i dziewczynka z chryzantemami

    Olga urodziła się w Krakowie, w rodzinie o arystokratycznych korzeniach. Jej ojciec, Adam Nowina-Boznański (1836-1906), pochodził z zubożałej rodziny ziemiańskiej, był powstańcem styczniowym. Studiował inżynierię w Wiedniu, później we Francji, gdzie spotkał Francuzkę, Eugènie Mondant (1832-1892), dyplomowaną nauczycielkę, przyszłą żonę i matkę Olgi. 15 kwietnia 1865 r. przyszła na świat Olga. Już od małego była uznana za artystycznie uzdolnioną. Wpierw uczyła się rysunku pod kierownictwem matki. Jak sama siebie artystka wspominała z tego okresu: „Smarkata byłam, miałam sześć lat i już rysowałam”. Z tego okresu pochodzi kilkanaście pełnych uroku dziecięcych pasteli z przedstawieniami pasterzy, kwiatów, zakonnic. Wszystkie sygnowane przez Olgę nazwiskiem „Nowina”, tak jak nazwisko jej ojca.

    Kształcenie się na młodą twórczynię zaczyna się w Krakowie. Jej pierwszym nauczycielem jest Józef Siedlecki – kolekcjoner, artysta, słowem dziwny człowiek, który namawiał Boznańską głównie do kopiowania wszystkiego, a zwłaszcza reprodukcji obrazów z jego własnej kolekcji wydawanych przez paryskiego marszanda Adolphe’a Goupila. W kolejnych latach (1884-1885) artystka rozpoczęła systematyczną edukację artystyczną na Wyższych Kursach dla Kobiet Adriana Baranieckiego (tzw. Baraneum). Malarstwa pejzażowego uczył wtedy Hipolit Lipiński (1846-1884), studiów według żywego modela Antoni Piotrowski (1853-1924), a podstaw historii sztuki krytyk i historyk sztuki Konstanty Maria Górski (1859-1924). Ich nauki miały ważki wpływ na kształtującą się młodą artystkę.

    Wtedy właśnie następuje decyzja o poszerzeniu horyzontów. Bo owszem Kraków – niezwykły ośrodek artystyczny, miasto dekadentyzmu Maeterlincka (1862-1949), Zenona Przesmyckiego „Miriama” (1861-1944), czy Stanisława Przybyszewskiego (1868-1927), którym przesiąkną prace Boznańskiej, ale artystka nie potrafi się na tym zatrzymać, wciąż poszukuje perfekcji w operowaniu materią malarską. Stąd, choć Kraków jest miejscem jej pierwszej samodzielnej pracowni artystycznej, to już po kilku miesiącach zajęć w Baraneum (w połowie 1885 r.), malarka udaje się do Monachium. Tutaj Boznańska osiedla się na dwanaście lat – do 1898 r. i tak wspomina swoją naukę: „Malowałam zażarcie od rana do nocy, nie bywałam prawie nigdzie, a żyłam entuzjazmem do sztuki”.

    W tym czasie artystka zapoznaje się bliżej z malarstwem Diego Velázqueza (1599-1660) z kolekcji Alte Pinakothek w Monachium. Olga zawsze mieszkała w odległości krótkiego spaceru do Pinakoteki, była jej częstym gościem. Poza Velázquezem uznanie artystki zdobył Antoon van Dyck (1599-1641), którego kopie prac ręki Boznańskiej – Portret malarza Pieterea Snayersa i Opłakiwanie Chrystusa oraz inne kopie dawnych mistrzów, które można znaleźć w kolekcjach artystycznych Biblioteki Polskiej w Paryżu.

    Wśród obrazów monachijskich wyróżnia się Dziewczynka z chryzantemami (1894), która zawiera w sobie credo artystki. Gama barwna złożona z szarości, brązów, czerni, zieleni, bieli i różu – stabilizuje się. Powstają także pierwsze interpretacje tradycyjnych typów obrazowania, będące stałą składnią języka malarskiego i tematów podejmowanych w twórczości Boznańskiej tj. portret indywidualny, macierzyństwo, wizerunek dziecka czy pracownia artysty. Japonizm będący popularnym w Monachium wpłynął na świat wizualny Boznańskiej: czy będzie to chryzantema w rękach małej dziewczynki czy też ciasne kadrowanie jak te napotykane w grafice ukiyo-e. Malarka wykorzystuje także po raz pierwszy fotografię w kontekście poszukiwań artystycznych:

    Portret bez ręki, to pojęcie fotograficzne. Cóż to za rozkosz malować rękę, zwłaszcza gdy jest piękna, sucha, żylasta, o długich palcach. Każda ręka ma swój wyraz, swój temperament i charakter. Jest ona dopełnieniem psychologicznym twarzy.

    Boznańska zapisuje rzeczywistość monachijską w szkicownikach. Ich strony zapełniają drzewiaste pejzaże, oraz szybkie szkice postaci, sylwetek, przechodniów – o czym świadczą zachowane z tego okresu rysunki. Także tutaj rozwija technikę pastelu będącą istotnym elementem w budowaniu materii barwnej obrazu, szczególnie ważnym w kontekście dociekań studiów portretowych. Dzieło Jamesa Abbotta McNeilla Whistlera (1834-1903), z którym Boznańska zapoznała się na jego wystawie w Monachium dopełnia źródeł inspiracji i odwołań artystycznych. W portretach z tego okresu pojawiają się wyraźne cytaty angielskiego malarza tak na poziomie wyboru kompozycji: portret en pied, jak i zastosowaniu kształtowania przestrzeni malarskiej: zastosowanie płaskiego tła operującego mgliście wytyczonymi plamami barwnymi jako neutralnego podłoża. Ta fascynacja psychologiczną introspekcją rozpoczyna najdłuższe w historii artystki studium portretowe, tj. swojej własnej twarzy. Monachium otworzy serię ponad trzydziestu autoportretów, które Boznańska wykona aż do końca swojego życia.

    Paryż na zawsze?

    Boznańska przyjeżdża do Paryża jako ukształtowana artystka, spędzi tutaj 42 lata życia, pod łącznie trzema adresami zamieszkania, przez cały ten czas będąc wierną dzielnicy Montparnasse. Na pierwszej wystawie jej twórczości w galerii Georgesa Thomasa prezentowane są 24 prace artystki, wśród nich głównie portrety olejne, ale także martwe natury i szkice w akwareli.

    Wiadomo, iż malarka kierowała się własną, skrupulatnie przemyślaną strategią wystawienniczą. Poza wystawami z zaprzyjaźnionymi, rozumiejącymi jej sztukę marszandami Boznańska uprzywilejowała salony i wielkie wystawy międzynarodowe. Z Salonem Société Nationale des Beaux-arts pożegnała się ostatecznie w 1927 r., a z Salonem Tuileries w 1930 r. Artystka brała również chętnie udział w wystawach przeznaczonych tylko dla artystek malarek i rzeźbiarek: jak o tym świadczy obecność jej prac na wystawach grupy Les Quelques (Kilka) w latach 1909,1910,1913 i 1929; czy też tej w galerii Reitlinger. W latach 30 Boznańska dołącza do grupy FAM (Les femmes artistes modernes), do której należały także inne polskie artystki jak A. Halicka, T. Lempicka czy M. Muter.

    Boznańska nigdy nie była sama w Paryżu. Jej atelier-pracownię zaludniała gromada artystek i artystów, muzyków, literatów oraz istny zwierzyniec (dwa pieski, papuga, oraz oswojone myszki). W 1902 r. także na Montparnasie Olga zapoznaje się z młodym rzeźbiarzem Bolesławem Biegasem. Ten ostatni świeżo przybył do Paryża. Zainspirowany spotkaniem artysta niemalże natychmiast wykonuje popiersie Boznańskiej (ILL.?), które będzie prezentowane na XVII-ej wystawie Secesji w Wiedniu. Odtąd, artystka będzie utrzymywać przyjacielskie stosunki z Biegasem, a później stanie się również bliskimi pary małżeńskiej jego mecenasów – Jadwigi i Henryka Trüschtel (ILL.?). Olga wykona ich portrety malarskie. W zbiorach Instytutu Biblioteka Polska w Paryżu sześć prac Olgi Boznańskiej pochodzi ze spuścizny po Bolesławie Biegasie.

    Z jednej z wystaw w 1909 r. zatytułowanej Cent tableaux mającej miejsce w galerii Le Petit Musée Beaudoin (pod numerem 253 ulicy St. Honoré), pochodzi jedno z najbardziej intymnych przeżyć jakie artystka powierzyła w liście jednej z jej przyjaciółek:

    Obrazy moje wspaniale wyglądają, bo są prawdą, są uczciwe, pańskie, nie ma w nich małostkowości, nie ma maniery, nie ma blagi. Są ciche i żywe i jak gdyby je lekka zasłona od patrzących dzieliła. Są w swojej własnej atmosferze. Wystawiłam 30 obrazów, mogłam dwa razy tyle wystawić, ale miejsca nie było. Sala bardzo pańska, światło cudowne, ściany z szarego aksamitu, „très discret” w kolorze.

    W Paryżu Boznańska świadomie wybiera medium portretowe jako szczególne pole malarskich eksperymentów. To także portret zapewniał jej stałą liczbę zamówień oraz odpowiednią rozpoznawalność. Z czasem jak jej renoma się ugruntowała na francuskim rynku sztuki jej prace zaczął zakupywać rząd francuski, a ona sama proszona była o portretowanie coraz to ważniejszych osobistości, jak np. Natalie Barney, Pierre Tournier, Édouard Franchetti czy Artura Rubinstein. Artystka zawsze wracała do Krakowa, tam był jej dom rodzinny, którym zajmowała się po śmierci ojca. Mimo, iż kilka razy wahała się by powrócić do Polski, nigdy nie zdecydowała się na opuszczenie Paryża nawet kiedy proponowano jej objęcie dwukrotnie dyrektorskich stanowisk w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W liście do ojca pisze o tym dobitnie:

    Jestem szczęśliwa, że sprawa w krakowskiej Akademii skończona, że sama nie wiem, jak Bogu za to dziękować, a potem p. Fałatowi. Już teraz mogę jechać do Krakowa bez obawy, do tej chwili trzęsłam się na samą myśl wpadnięcia w ręce całej tej zgrai, która mi mojej swobody i wyobrażonego szczęścia zazdrości. (…) ja nie czuję i nie czułam się zobowiązana poświęcać swego malarstwa i siebie samej dla kilku, głupich nadętych panien, które z braku innego zajęcia brałyby się do sztuki. Na to jest mi mój zawód zanadto poważny. (…) to moje szczęście, że innego nie pragnę na świecie i w chwili, kiedy nie będę mogła malować, powinnam przestać żyć.

    W 1938 r. na zaproszenie kuratora Pawilonu Polskiego, Mieczysława Tretera (1883-1943), Boznańska bierze udział w XXI Biennale w Wenecji, na którym wystawia 27 prac. To dwa lata przed śmiercią artystki. W czasie wystawy sprzedaje się pięć obrazów, z których jeden – Portret Konstancji Dygatowej – kupuje sam król Włoch Wiktor Emanuel III do zbiorów Galleria Internazionale d’Arte Moderna di Ca’Pesaro w Wenecji. Boznańska namalowała podczas swojego życia ponad 3000 obrazów. Największa kolekcja jej prac i archiwów (tak epistolarnych, jak i fotograficznych) znajduje się w Muzeum Narodowym w Krakowie. Prezentowane obecnie prace w Instytucie Biblioteka Polska w Paryżu prezentują jej ułamek, lecz jakże symboliczny, w którym zawiera się długość życiowych i artystycznych poszukiwań Olgi na linii Kraków-Monachium-Paryż.

Wcześniejsze wystawy:

  • SIUDMAK. SCULPTEUR

    SIUDMAK. RZEŹBIARZ

    Durée de l’exposition 28.02.2025 au 28.03.2025

    • Invitation (pdf)
    • Zaproszenie (pdf)

    Wojciech Siudmak – peintre, dessinateur, sculpteur. Né le 10 octobre 1942 à Wieluń, il a étudié à l’Académie des Beaux-Arts de Varsovie ainsi qu’à l’École des Beaux-Arts de Paris. Depuis 1966, il vit et crée en France. Considéré comme l’un des principaux représentants du réalisme fantastique, il est également associé au courant naissant du néo-surréalisme. Il est l’un des artistes liés à la Pologne les plus connus. Ses oeuvres sont répandues dans le monde entier : elles apparaissent sur des couvertures de livres et d’albums ainsi que sur des affiches de films et d’événements scéniques. Son travail a fasciné des figures telles que Federico Fellini ou George Lucas, et actuellement Denis Villeneuve, le réalisateur de Dune, film primé aux Oscars. Il est le créateur du Projet Mondial la Paix. Ses peintures, dessins et sculptures ont été présentés lors de plus d’une centaine d’expositions, principalement individuelles, en Europe et en Amérique du Nord.

    Au coeur de Paris, sur l’île de Saint-Louis, lieu privilégié de l’histoire et de la culture polonaises, cet événement est la première exposition entièrement consacrée à l’oeuvre sculpturale de l’un des plus éminents artistes vivants associés à la Pologne, Wojciech Siudmak. L’artiste pratique cette discipline depuis la fin des années 1970 et, à côté de la peinture et du dessin – pour lesquels il est le plus connu du grand public – c’est la sculpture qui est son principal moyen d’expression artistique. L’exposition présente de nombreux moulages en bronze ainsi que des modèles et des prototypes. Les sculptures sont accompagnées de dessins et d’esquisses, révélant le processus de formation d’idées, de thèmes et de compositions surréalistes, que l’artiste ensuite concrétise dans l’espace. Les sculptures de Wojciech Siudmak, comme l’ensemble de son oeuvre, constituent une sorte de pont poétique entre l’héritage des maîtres anciens, le symbolisme et le surréalisme, et ce qui est présent, futur et encore inconnu.

    • Vernissage de l’exposition
  • Gombrowicz et la France

    GOMBROWICZ ET LA FRANCE,
    Prendre par les cornes le taureau de la supériorité occidentale !

    27.11 – 31.01  du mardi à vendredi – 14h00 – 18h00

    GOMBROWICZ I FRANCJA,
    Złapać za rogi byka wyższości zachodniej!

    27.11 – 31.01 od wtorku do piątku – od 14:00 do 18:00

    Gombrowicz, dès son premier séjour en France cherche y trouver sa place et être reconnu sa juste valeur quand il est étudiant  Paris en 1928, ensuite en tant qu’écrivain quand il revient en Europe en 1963 après son exil argentin. De son premier séjour il note dans Souvenirs de Pologne : « J’ai pris pour la première fois par les cornes ce taureau auquel j’ai dû m’affronter plus d’une fois par la suite, le taureau de la supériorité occidentale ! ». Dans sa vie d’écrivain, il essaie d’établir une vraie stratégie de lutte pour la gloire, avec l’aide du cercle des intellectuels polonais de Kultura Institut Littéraire et des éditeurs et critiques français. La France devient par la suite non seulement l’endroit où l’accomplissement et la reconnaissance de son œuvre sont possibles mais aussi le pays que Gombrowicz choisit pour y passer les dernières années de sa vie.

    • Vernissage de l’exposition
    • Finissage de l’exposition